馃拑馃帳 Paroles de chanson Fran莽aise et Internationnales 馃帳馃拑

 A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 
Artiste : Bedoes & Lanek
Titre : Sauvage
[Bedoes]
P贸艂noc, niuans, ulice Warszawy s膮 zimne
Cho膰 lato sko艅czy艂o si臋 ca艂kiem niedawno
Dziewczyny stale si臋 bawi膮, ka偶dy鈥厇na鈥卲lotk臋 o ka偶dym鈥卛 wcale nie b艂ah膮

Ch艂opcy si臋 patrz膮鈥卛 m贸wi膮, 偶e nie chodzi wcale o cia艂o, ale to k艂amstwo
Ona Ci nie wierzy, ale udaje 偶e wierzy
Bo jak Ty si臋 czuje samotna gdy nie mo偶e zasn膮膰, a potem chce Twoje has艂o
Kochasz to miasto, chocia偶 to nie Twoje miasto
Ja mijam Ciebie z t膮 niewiast膮, kiedy przeje偶dzam przez czerwone 艣wiat艂o
Nie mog臋 zasn膮膰 jak Ty, nie mog臋 zasn膮膰 jak ona
Kto艣 komu艣 znowu da艂 w pysk, kto艣 komu艣 odda艂
Twoja dziewczyna mi艂o艣ci z kim艣 innym dzi艣 ta艅czy, Ty zreszt膮 nie jeste艣 艣wi臋ty, lecz je艣li nie spyta to winny tym bardziej

[Bedoes]
Nie wiem gdzie to jest, ale chc臋 ju偶 i艣膰 do domu

Nie mo偶esz mi pom贸c
Chce i艣膰 spa膰, chc臋 by膰 sam i nie chc臋
Nie wiem sam, gdzie to jest
Ale chc臋 ju偶 i艣膰 do domu
Nie mo偶esz mi pom贸c
Chc臋 i艣膰 spa膰, chc臋 by膰 sam i nie chc臋
Nie wiem sam kim jestem

[Bia艂as]
Znana celebrytka wczoraj w toalecie 艣ciech臋 w kiblu wali艂a z deski
Rano 偶eby nie mie膰 wyrzut贸w sumienia pi臋膰 ko艂a przela艂a na pieski
Wci膮gn臋艂a resztki co jej zosta艂y i w艂o偶y艂a j臋zyk do pustej samary (czekaj)
Nie pami臋ta jaki to by艂 klub, lecz pami臋ta, 偶e na po偶egnanie
Pad艂o kilka niestosownych s艂贸w, bramka wyprosi艂a j膮 za 膰panie

Przy barze sta艂 jej ch艂opak, obok jej kolega z kt贸rym si臋 pu艣ci艂a
Pili Moeta w szampa艅skich nastrojach, robili sobie foty na insta
Zn贸w da艂e艣 oszuka膰 si臋, 偶e to anio艂, ale one jedynie tak wygl膮daj膮
Jak widz膮 pieni膮dze to spadaj膮 z nieba i l膮duj膮 mi臋kko, bo lec膮 na siano
Szepta艂y do mnie chod藕 Bia艂as na chwil臋 ubrane na bia艂o jak papamobile
To przez nie nie wierze w boga

[Bedoes]
Nie wiem gdzie to jest, ale chc臋 ju偶 i艣膰 do domu
Nie mo偶esz mi pom贸c
Chce i艣膰 spa膰, chc臋 by膰 sam i nie chc臋
Nie wiem sam, gdzie to jest

Ale chc臋 ju偶 i艣膰 do domu
Nie mo偶esz mi pom贸c
Chc臋 i艣膰 spa膰, chc臋 by膰 sam i nie chc臋
Nie wiem sam kim jestem

[Taco Hemingway]
Nie wiem sam kim jestem, nie wiem kim Ty jeste艣
Kr臋c臋 si臋 jak alufelgi po tym dziwnym mie艣cie
One chc膮 mie膰 偶ycie jak na pintere艣cie
Oni 偶ycie z pornografii, zn贸w si臋 艣lini膮 we 艣nie
Ch艂opaki ci膮gle chc膮 si臋 bawi膰, ch艂opaki chc膮 pr贸bowa膰 nowe dragi
Potem ch艂opaki znowu chc膮 si臋 zabi膰
Widz膮 w tym 偶yciu pieni膮dz i nienawi艣膰
Czujesz, 偶e 偶yjesz gdy krwawisz, kiedy pies Ci臋 pyta jak si臋 wabisz
Kiedy grabarz m贸wi, 偶e se grabisz, kiedy ona pyta czy j膮 zdradzisz

Rano sobie robi膮 jog臋, a wieczorem wol膮 kok臋
Pochodzi艂 z tej Polski co nie pije coca-coli tylko polo cockte
To miasto Ciebie kolo po艂knie, kumpel kumpla koko opchnie
Dziwne kszta艂ty stoj膮 w bramie, dziwne kszta艂ty stoj膮 w oknie
To s膮 twe ostatnie chwile na Ziemi i przegrasz batalie ze 艣mierci膮
Lecz nigdy nie 偶y艂e艣 na remis, robisz si臋 siwy jak ???, szefunio sztylet ma w kielni
Oni tu wij膮 jak hieny, dwa poca艂unki z tym no偶em i zdychasz na Ziemi
Nie wiem sam kim jestem, nie wiem kim Ty jeste艣
Snuj臋 si臋 tu jak karawan po tym dziwnym mie艣cie
Dosy膰 kr贸tkie 偶ycie, matki krzyk w ko艣ciele
Dosy膰 kr贸tkie 偶ycie, ale by艂o 艣mieszne